4-METROWY KOPIEC-MOGIŁA W GDOWIE

Na końcu głównej alei cmentarza parafialnego w Gdowie jest wysoki na 4 metry kopiec – mogiła 154 Powstańców Krakowskich.


W lutym 1846 r., kilka dni po bitwie, a tak naprawdę po rzezi dokonanej przez „cesarskich” chłopów ze wsi kameralnych (przy biernym udziale Austriaków) –  mieszkańcy Gdowa pozwozili obnażyć ciała 154 powstańców i zagrzebali je w 3 gliniankach na pastwisku obok cmentarza, nie stawiając im znaku krzyża.

Dopiero pół wieku później, za zgodą władz Austro -Węgier, w formie zadośćuczynienia za “Kainowy grzech”, na mogiłach rozpoczęto sypanie kopca, włączając go w obręb powiększonego cmentarza. W 1906 r. uroczyście odsłonięto posadowiony na nim symboliczny pomnik – dzieło artysty Wojciecha Samka z Bochni. Przedstawia stojącą pod krzyżem kobietę – “Matkę Ojczyznę” – opłakującą swoich synów oraz orła – “Powstańca Krakowskiego” – bezskutecznie próbującego poderwać się, by wrócić do gniazda.

Z meldunku dowodzącego wojskiem austriackim w bitwie pod Gdowem pułk. Benedeka: „(…)Kosynierzy, przyciśnięci do muru cmentarnego przez bandy chłopskie, próbowali rozpaczliwie się bronić. Szybko jednak stracili nadzieję i rzucili na ziemie kosy, błagając o litość. Niestety, na oprawcach nie robiło to najmniejszego wrażenia i zostali wycięci przez chłopów(…)”.

Z zapisu w księdze parafialnej proboszcza Gdowa ks. Kusionowicza: “(…)Powstańcy stanęli w Gdowie pod dowództwem pułk. Suchorzewskiego, który zostawia cały oddział i udaje się do folwarku Zagaje na śniadanie. Krakusi rozłożyli swe hufce i oddają się bankietowaniu w karczmie u Żyda oraz graniu w karty. W tym po dobrej godzinie od strony Bochni przybywa oddział wojska austriackiego z kilkoma tysiącami bandy chłopów z sąsiednich wsi, uzbrojonych i pijanych. Konni powstańcy nie czekając ataku uciekają ku Wieliczce. Reszta zaś rzuca broń. Wtedy najokropniej, bez pardonu wymordowani zostają, w małej części od wystrzału wojska, a w większości od cepów i wideł (…).

Z listu proboszcza z Dziekanowic do biskupa w Tarnowie: „(…)Rząd galicyjski nie zdoła nigdy usprawiedliwić się przed sądem historii i przed sądem Boga z dokonanych mordów. Nigdy nie obmyje rąk z tyle przelanej krwi. Gdy powstańcy bez dowódcy, bez szyku i środków obrony – otoczeni ze wszystkich stron rzucili broń i błagali o litość – wojsko i chłopi z wściekłością zaczęli mordowanie bezbronnych(…) ”.
W mogile pod kopcem leży 154 powstańców. W bitwie pod Gdowem 26 lutego 1846 r. zginęło ich dużo więcej. Część powstańców próbowało uciekać gościńcem w stronę Dobczyc. Zostali doścignięci i zabici przez bandy chłopów. Leżą w Kunicach pod figurą (we wspólnej mogile z żołnierzami z II wojny światowej) oraz w Winiarach pod kapliczką w centrum wsi.
Straty wojska austriackiego – jeden koń ranny w nogę.
Rewolucja Krakowska była namiastką zaplanowanego na luty 1846 r. Wielkiego Powstania, które miało wybuchnąć we wszystkich trzech zaborach równocześnie. Z powodu dekonspiracji i aresztowania przywódców w zaborze rosyjskim i pruskim, do takiego powstania nie doszło.
Galicja była częścią Austrii już od 1772 r. Podwładni miłościwie panującego, „cesarscy” chłopi w 1846 r. byli trzecim, a nawet czwartym pokoleniem żyjącym w CK. Świadomość patriotyczna polskiej wsi pozostała jedynie w dworach, oraz na plebaniach – wśród ludzi wykształconych. W czasie Rewolucji Krakowskiej, podpuszczone przez Austriaków bandy chłopów, dokonały potwornych rzezi na panach w całej Zachodniej Galicji. Wymordowanie pod Gdowem powstańców było jednym z elementów znanej wszystkim „Rabacji Jakuba Szeli”.

W następnym roku 1847 Gdów nawiedziła niespotykana epidemia cholery – zmarło wtedy pół tysiąca mieszkańców – prawie połowa wsi!

W kolejnym 1848 r. glinianki na pastwisku odwiedziła rodzina jednego z poległych powstańców. Później często przypominano rzuconą wtedy klątwę dziedziczki z Przybrodza – matki dowódcy kawalerii Michała Rottermunda (z tych Rottermundów co Konopnicka i Wisłocka) pochowanego tu z innymi:

„Chłopi z Gdowa na zawsze będą mieć krew za paznokciami!”

Po latach skrócono ją w taki sposób:

Chłopi w Gdowie na zawsze będą – bo Gdów (mimo miejskiej zabudowy oraz ważnej funkcji usługowej) nigdy nie będzie miał praw miejskich.

 

 

 

 

 

 

Zostaw komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany

*