DO SAMORZĄDÓW WKRACZA CBA

Jeszcze niedawno było nie do pomyślenia, żeby służby zajmujące się problematyką korupcji, wkroczyły do urzędu w celu aresztowania urzędników. Dziś działania Centralnego Biura Antykorupcyjnego przykuwają uwagę wszystkich. Z pewnością szereg tajemniczych historii zostanie wyjaśnionych. Winnym postawione zostaną zarzuty, rozbite zostaną lokalne układy a nawet zweryfikowane zostaną wątpliwe konkursy na konkretne stanowiska.   

Obecnie w zasadzie nie ma tygodnia, w którym nie informowano by opinii publicznej o kolejnych aresztowaniach wśród urzędników. Centralne Biuro Antykorupcyjne rozpoczęło działania na szeroką skalę, udowadniając tym samym, że w naszym kraju nie ma osób ponad prawem. Poprzedni rząd (PO – PSL) przyzwyczaił nas do tego, że jeżeli już doszło do wykrycia nieprawidłowości  to najczęściej poprzez długie procesy rzadko kogokolwiek skazywano. Teraz ma się wszystko zmienić, będą szybkie procesy i nie będzie litości dla urzędników, którzy świadomie złamali prawo. Wydawać by się mogło niemożliwe – a jednak na naszych oczach zachodzą zmiany.Stosowne służby zaczynają korzystać ze swoich ustawowych kompetencji.

Opozycja powyższe działania traktuje jako walkę bezpośrednio skierowaną w nich. Przywołują przykre doświadczenia z czasów PRL, choć doskonale wiedzą, że za świadome naruszenie prawa muszą odpowiedzieć przed narodem. Niewątpliwie skończył się czas dryfowania niezatapialnych osób – jak to kiedyś ich sprytnie nazwano – „baronów”. Takie jednostki były nietykalne, tworzyły lokalne układy biznesowo towarzyskie. Oczywiście przypadki te były tak powszechne, że większość z nas zaczęła ten stan uznawać za całkiem normalny. Wszelkie układy po prostu nam spowszedniały, wypełniały naszą codzienność  i stały się tak oczywiste, że wręcz niezauważalne. W całym tym procederze właśnie o to chodziło. Problem jednak polega na tym, że właśnie dzięki tym nieformalnym układom tworzony był lokalny biznes tylko dla wybranych, sponsorujący wybory konkretnego włodarza. W tym miejscu wypada wymienić również wątpliwe konkursy na konkretne stanowiska. Zatrudnianie swoich znajomych, lojalnych druhów, często marnych urzędników dozgonnie oddanych swojemu włodarzowi również stało się czymś naturalnym. Nieuzasadnione przedłużanie w nieskończoność przejścia konkretnej osoby na emeryturę dziś nikogo nie dziwi – mamy wiele przykładów lokalnego trwania na stanowiskach wbrew wszystkiemu. Ciężko jest się rozstać z dobrą posadą i oczywiście uposażeniem. Posługujemy się tu pewnym uproszczeniem, ale jednocześnie chcemy zobrazować rodzaj specyficznych zależności lokalnych, które nie tylko zakłócają wolną konkurencję ale również paraliżują prawidłowe funkcjonowanie jednostki samorządu terytorialnego.

W redakcji rozmawialiśmy wielokrotnie nad zagadnieniem opisanym w tym artykule, przeświadczeni, że usunięcie utrwalonego przez wiele lat stanu niejasnych układów jest wręcz niemożliwe. W szczególności dlatego, że większość instytucji w tym służb, często nie zajmowała się niejasnymi kontaktami, konkursami czy nawet niekontrolowanym wyciekiem informacji. W końcu jednak zmienił się Prezydent i rząd, do polityki weszły nowe standardy. Zaczęły się wzmożone kontrole i aresztowania dotąd nieznane samorządom czy politykom. Nadchodzące wybory samorządowe pokażą jednoznacznie jak bardzo obywatele popierają obecny rząd i zmiany jakie wprowadza do dotychczas przyjętych „standardów”.

Zostaw komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany

*