KIEDY GMINA JEST WSPÓLNOTĄ, A KIEDY FOLWARKIEM?

Oprócz „litery prawa”, bardzo ważny jest również „duch”.  „Grecki sposób myślenia” jest właśnie tym „duchem” –  elementem niezbędnym do zrozumienia pewnych aktów prawnych, w tym m.in. ustawy o samorządzie. W naszej ocenie warto o głębszą refleksję w tym miejscu.

Kiedy po upadku komunizmu w Polsce rozpoczęto transformację systemową, demokracja jawiła się jako najlepsze z możliwych rozwiązań. Doświadczenia państw Europy Zachodniej potwierdzały tę tezę.

Aby właściwie rozumieć demokrację trzeba wiedzieć, iż jest ona pochodną cywilizacji europejskiej, która wyrasta z trzech podstawowych elementów – greckiego sposobu myślenia, rzymskiego prawodawstwa i chrześcijańskich wartości.

O ile te dwa ostatnie pojęcia są dla większości z Polaków chociaż intuicyjnie rozumiane, to największy problem jest z definiowaniem „greckiego sposobu myślenia”, który w sposób zasadniczy odcisnął swe piętno na demokracji i ustroju gminy. Zarazem jest elementem najbardziej odczuwalnym dla każdego mieszkańca.

W rozumieniu Greków jednym z podstawowych przejawów działalności człowieka myślącego była publiczna dyskusja – czyli wspólny namysł związany z wyborem działania optymalnego dla całej wspólnoty (polis).

Centralnym miejscem owej wspólnoty była agora, czyli miejsce spotkań obywateli wolnych i świadomych swych obowiązków wobec wspólnoty. To właśnie na agorze, po dyskusji będącej wspólnym namysłem decydowano o sprawach publicznych, istotnych dla wszystkich.

A skąd pochodzili owi uczestnicy (obywatele) debat? Otóż z demów, czyli obrzeży miast. Dziś powiedzielibyśmy z terytoriów wiejskich.

Podkreślmy więc, że demokracja to rządy demosu – ludzi z peryferii, dopuszczonych do głosu. Ludzi, co warto zaznaczyć, nie zawsze zgadzających się z istniejącym stanem rzeczy. Wreszcie ludzi, którzy spotykali się w centrum zamieszkiwanego obszaru, by uczestniczyć w procesie podejmowania decyzji dotyczących całej wspólnoty, do której należeli.

Aby swobodnie się wypowiadać  należy mieć cywilną odwagę. Nie należy bać się konsekwencji posiadania odmiennego niż „władza” zdania. Dla Greków sednem udziału w debatach agory był rodzaj pewnej wolności i przede wszystkim równości. Ci, którzy wykonują decyzję podejmowaną przez większość są jedynie narzędziami realizującymi pewną opcję. O tym dzisiaj należy szczególnie pamiętać! Istotą stosunków publicznych jest bowiem możliwość podejmowania niezależnych wyborów, przedstawienia swych racji. A sprawujący władzę mają obowiązek wysłuchania nawet tych najcichszych głosów. Obecnie często występującym problemem jest to, iż z różnych przyczyn, głosy te nawet nie próbują wybrzmieć. A skoro ich „nie ma”, to jak je brać pod uwagę?

Ludzie są w stanie identyfikować z określonej wielkości wspólnotę. Jej największą formą jest państwo, najmniejszą rodziną.  A czym jest gmina?  To na tyle duża jednostka, iż może już sprawnie realizować pewne większe formy aktywności społeczno – gospodarczej, a na tyle mała, iż możemy się z nią swobodnie identyfikować i mieć poczucie bezpośredniego wpływu na jej rozwój.

Zatem według ustawy z dnia 8 marca 1990 r. o samorządzie gminnym, mieszkańcy gminy tworzą z mocy prawa wspólnotę samorządową. Wspólnota to zbiorowość zamieszkująca wyodrębnione, stosunkowo niewielkie terytorium, gdzie występują silne więzi wynikające ze wspólnoty interesów i potrzeb, a także z poczucia zakorzenienia i przynależności do zamieszkiwanego miejsca.

A czym powinna zajmować się gmina? Zgodnie z art. 7.1 ustawy o samorządzie gminnym jednym z podstawowych zadań gminy jest zaspokajanie zbiorowych potrzeb wspólnoty, a nie „potrzeb” jednej lub kilku osób. W szczególności zadania własne gminy obejmują sprawy:

– ładu przestrzennego, gospodarki nieruchomościami, ochrony środowiska i przyrody oraz gospodarki wodnej,

– gminnych dróg,

– wodociągów i zaopatrzenia w wodę, kanalizacji, usuwania i oczyszczania ścieków komunalnych,

– ochrony zdrowia,

– pomocy społecznej,

– edukacji publicznej,

– kultury,

– kultury fizycznej i turystyki,

– cmentarzy gminnych,

-porządku publicznego i bezpieczeństwa obywateli oraz ochrony przeciwpożarowej i przeciwpowodziowej,

– wspierania i upowszechniania idei samorządowej,

– promocji gminy,

– współpracy z organizacjami pozarządowymi.

Lista zadań, którymi zajmuje się gmina jest długa i różnorodna. W dzisiejszych czasach bardzo ciężko byłoby organizować spotkania mieszkańców całej gminy w jednym miejscu, aby podejmować dyskusję. Dodatkowo konieczność pracy zawodowej i związane z tym ograniczenia czasowe, powodowałyby, iż dyskusja i podejmowanie decyzji ciągnęłyby się w nieskończoność. Aby usprawnić proces podejmowania decyzji, zdecydowano, aby mieszkańcy w wolnych wyborach wyznaczyli swoich przedstawicieli. Przedstawicielami mieszkańców jest rada gminy. Z zastrzeżeniem jednak, iż to gmina jest organem stanowiącym i kontrolnym. I to właśnie rada gminy podejmuje decyzje, wyznacza kierunki rozwoju, wskazuje działania najpilniejsze do realizacji – wszystko na podstawie zdiagnozowanych potrzeb mieszkańców, z którymi powinna być w ciągłym kontakcie. Rada gminy podejmuje swe decyzje w formie uchwał, które wykonuje wójt jako organ wykonawczy wraz z pracownikami urzędu gminy.

Struktura taka pozwala na świadomy osąd decyzji podejmowanych i wykonywanych w naszym imieniu na rzecz wspólnoty (gminy) przez lokalne władze, a następnie umożliwia rozliczenie decydentów z podejmowanych wyborów.

Jeżeli nasz przedstawiciel – radny, twierdzi, że „rzeczywiście podjęta decyzja nie jest najlepsza, ale wójt/burmistrz tak chciał bądź kazał” to jednoznacznie wystawia sobie świadectwo kompletnej nieznajomości jednego z podstawowych aktów prawnych, jakim w przypadku jednostki samorządu terytorialnego, jest Ustawa o samorządzie gminnym.

Gmina nie jest i nie może być folwarkiem jednej lub kilku osób, gdyż jest wspólnotą mieszkańców, osób równych względem prawa. Ludzi, którzy pomimo różnego statusu materialnego, stopnia wykształcenia czy zajmowanych stanowisk mają prawo być wysłuchani, a ich spostrzeżenia wzięte pod uwagę podczas podejmowania decyzji.

Coraz częściej słyszymy o podejmowaniu przez prokuratury działań wyjaśniających w sprawach dotyczących niedochowania interesu publicznego. Społeczeństwo reaguje na nieprawidłowości.

Pełniąc funkcje społeczne warto przytoczyć sparafrazowane słowa ks. prof. Tischnera:  „wójtem, burmistrzem czy radnym się bywa, a człowiekiem się jest”. Kiedyś przecież nadejdzie czas, że trzeba będzie przedstawić sprawozdanie z pełnionego mandatu.

Zostaw komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany

*