KOMENTARZ „GAZETY GDOWIANIN”: LOKALNY PROTEST

O tym należy mówić: Lokalny protest  

Samorządowcy lubią się chwalić osiągnięciami, w szczególności inwestycjami. Te z kolei często przy realizacji powodują niezadowolenie pojedynczych mieszkańców bądź całych grup. Bywa też tak, że samorządowcy muszą podjąć decyzję o konkretnym działaniu lub realizacji inwestycji pomimo nieprzychylnej opinii publicznej.

Wójtowie oraz urzędnicy ogólnie rzecz ujmując nie lubią, gdy ktoś z lokalnej społeczności ma inne zdanie na temat realizowanych programów czy też przedsięwzięć inwestycyjnych. Szczerze powiedziawszy trudno czasami jest uzyskać kompromis, który niejednokrotnie kłóci się z elementarnymi zasadami inwestycyjnymi. Zauważalna również jest obecnie tendencja do absolutnego nie respektowania przez samorządy zdania lokalnej społeczności w kwestiach inwestycyjnych. Powodów tego stanu rzeczy jest co najmniej kilka. Często jednak bywa tak, iż warunki pozyskania konkretnego finansowania nie pozwalają na wprowadzenie szerokiego marginesu konsultacji społecznych. Oczywiście kłóci się to jednoznacznie z tzw. zasadą samorządności, z drugiej jednak strony pozwala uzyskać dość pokaźne środki pieniężne. Świadomość społeczności lokalnej nieustannie rośnie, przez co coraz trudniej realizować projekty, które czasami są dyskusyjne. Jednocześnie obok wzrastającej świadomości rośnie wraz z nią przywiązanie do ojczyzny, wyższych wartości utożsamianych między innymi poprzez udział w lokalny inicjatywach czy wyborach.

W naszym odczuciu niebawem nastąpią kolejne zmiany w samorządach co musi pociągnąć za sobą wymóg jeszcze wyższej specjalizacji zawodowej samych urzędników oraz mniejszy udział lokalnej społeczności w zarządzaniu jednostką samorządu terytorialnego. Choć jak wiadomo od lat próbuje się powiększyć zakres bezpośredniej partycypacji społecznej na wzór krajów Europy zachodniej. Trzeba wyraźnie podkreślić, że w obecnym układzie prawno – ustrojowym partycypacja bezpośrednia kończy się w dniu oddania głosu na konkretnego kandydata. Cała reszta, a więc dobór stosownych kadr poszczególny szczebli administracji – czy to rządowej – czy samorządowej jest formalnością ukierunkowaną pod ugrupowanie partyjne, które wygrało konkretne wybory. Wszyscy chcemy wierzyć, że ten czy inny wybrany przedstawiciel będzie reprezentował nasz interes, popierając go przed organami wyższego szczebla. W rzeczywistości jednak po wyborach mamy znikomy wpływ na poczynania tego czy innego samorządowca. Zatem zrozumiałym jest, że w społeczności może narastać zwątpienie a nawet bunt. To naturalne zwłaszcza gdy włodarz rządzi niepodzielenie od lat a jego działania są przewidywalne i powtarzalne. Powstaje wówczas odczucie formalnego bezpieczeństwa ale też nic nowego nie dzieje się na danym terenie. Dochodzi do tego też często zauważalna różnica pokoleniowa, przez co sami samorządowcy nie wiedzą jak dotrzeć do młodego pokolenia. Znalezienie kompromisu jest niezwykle trudne, jednak powszechnie wiadomo, że pomimo wielu osiągnięć obecnej władzy, przeszedł czas na zmiany.

Zostaw komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany

*