MONITORING WODY

Dziś obchodzimy Światowy Dzień Monitoringu Wody. Wielicki Sanepid pobiera próbki wody w gminie Gdów podobnie, jak czyni to w innych gminach powiatu wielickiego. Woda w gminie Gdów badana jest także w ramach kontroli wewnętrznej przez ZGK Sp. z o.o. W samym tylko 2017 roku do kontroli na terenie naszej gminy pobrano łącznie 17 próbek. W 2018 roku w punkcie poboru stwierdzono przekroczenie mętności. Dlaczego jednak wątpimy w badania wody na terenie gminy Gdów? I dlaczego wyniki badań tak bardzo różnią się gdy wodę bada ZGK  lub Sanepid od tych wyników mieszkańców, którzy postanowili przebadać gdowską wodę na „własną rękę”?

„Spuszczać wodę nawet przez 30 minut, zdjąć zapaskudzoną kamieniem końcówkę kranu, dokładnie wyszorować kran detergentem, zdezynfekować spirytusem, dla pewności opalić płomieniem. To instrukcja Sanepidu gwarantująca pobranie obiektywnie czystej próbki do badania wody z domowego kranu.

Czy ktoś z Was tak postępuje w gminie Gdów przed nalaniem wody z kranu???

Taki sposób nalewania wody do butelek rekomenduje Sanepid przed badaniami jakości wody. Inaczej w badaniu mogą wyjść bakterie coli, kałowce i inne żyjątka.

A że nie wychodzą to być może zasługa minimalnie większej, niż opisana w normie, zawartości chlorków, stosowanych do uzdatniania wody.

To już na wstępie wyjaśnia nam różnicę w jakości badanej wody. Ale to dopiero początek…

Jest coś, o czym nie powie nam proste badanie w Sanepidzie, ani dane z wodociągów. Typowe badanie analizuje tylko tzw. „bakterie wskaźnikowe”, wśród których znajdują się te z grupy coli. Nie bada się na przykład bakterii Aeromonas, czy występowania pierwotniaków Cryptosporidium oraz Lambia. Namnażają się one w domowej sieci wodociągowej, powodując wtórne zakażenie wody. U osób ze słabszą odpornością mogą wywołać biegunkę i dolegliwości żołądkowe.

Nie jest też tajemnicą, że w gminie Gdów niektóre rury wodociągowe są rurami azbestowo- cementowymi. Ale dziś nie o rakotwórczym azbeście…

– Głównym rezerwuarem bakterii mających znaczenie dla zdrowia nie jest toń wodna monitorowana w badaniach kontrolnych na stacjach uzdatniania wody, lecz to co rośnie wewnątrz rur wodociągów. Biomasa bakterii, grzybów, glonów, pierwotniaków i wrotków – tworzy osad nazywany biofilmem – pisze na swoim blogu lekarka Katarzyna Świątkowska. We wpisie zebrała w całość niepokojące wyniki badań polskich ekspertów o tym, co żyje w wodzie kranowej. Wśród pasażerów, którzy na gapę dostaną się do szklanki są żyjątka, całkiem odporne na chlorowanie i dezynfekcję wody.

– Mikroorganizmy nie są takie głupie. Budują „osiedla”, żeby nie dać się zabić. We wszystkich systemach dystrybucji wody powstaje pewien rodzaj zbiorowiska współpracujących ze sobą bakterii, grzybów i pierwotniaków, przyczepionych do wnętrza rur, oblepionych substancjami polimerowymi (EPS), które same sobie specjalnie wytworzyły. Jeśli bakteria (grzyb) załapie się do takiej wspólnoty, chroni się przed środkami odkażającymi, ma szansę na przetrwanie i wydanie licznego potomstwa – pisze Katarzyna Świątkowska. Podkreśla, że nawet dodanie bardzo dużej ilości środków dezynfekcyjnych w wodzie wodociągowej nie gwarantuje całkowitego zniszczenia obrostów biologicznych. Że nie są to strachy na lachy, autorka przekonuje długą listą opracowań.

 

Zostaw komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany

*