NOWE PRZEPISY O STREFACH A W GMINIE GDÓW BEZ ZMIAN

Jak wiecie z naszych wcześniejszych publikacji w zasadzie o gdowskiej strefie można powiedzieć, że „świeci pustkami”. Daleko nam do sąsiednich gmin: Niepołomic, Dobczyc, Wieliczki czy mniejszych: Kłaja i Biskupic, gdzie nie brak firm. Tymczasem są przecież nowe możliwości. Brak ograniczenia geograficznego do lokowania inwestycji, prawie dwukrotnie dłuższy okres zwolnienia podatkowego oraz ulgi podatkowe sięgające kilkudziesięciu procent – to niektóre z zalet przepisów o strefach, które mają zachęcić do inwestowania także w mniejszych miejscowościach w całej Polsce.

Podczas niedawnej konferencji przedstawiciele Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu, EY oraz Colliers International przedstawili założenia oraz możliwości, jakie daje uchwalona w maju 2018 roku ustawa o wspieraniu nowych inwestycji.

Regulacja wprowadziła zasadnicze zmiany w dotychczasowym funkcjonowaniu specjalnych stref ekonomicznych. Na mocy nowych przepisów stworzono Polską Strefę Inwestycji, w ramach której, po spełnieniu określonych kryteriów, możliwe jest uzyskanie zwolnienia z CIT lub PIT na terenie niemal całego kraju, a nie jedynie wydzielonych stref. Wysokość ulgi podatkowej zależy od lokalizacji inwestycji i wielkości przedsiębiorstwa. Może ona wynosić 10-50 proc. dla dużych firm, 20-60 proc. dla średnich, 30-70 proc. dla mikro- i małych przedsiębiorstw.

Według prezesa PAIH Tomasza Pisuli założenia Polskiej Strefy Inwestycji sprzyjają budowaniu przez nasz kraj „konkurencyjnej oferty inwestycyjnej na mapie Europy”. „Rozwiązanie to pozwala PAIH przyciągnąć takie inwestycje, które zapewnią Polsce długoterminowy wzrost i rozwój gospodarczy” – ocenił Pisula.

Szef PAIH dodał, że „strefy ekonomiczne miały dotychczas aurę, że są stworzone głównie do obsługi największych zagranicznych inwestorów”. Według niego nowa ustawa strefowa łamie ten stereotyp, na co wskazują pierwsze dane.

Wynika z nich, że w ciągu tylko pierwszych trzech miesięcy obowiązywania nowych przepisów widoczne było zwiększone zainteresowanie nowym wsparciem ze strony polskich firm oraz lokowaniem inwestycji  na terenach, które do tej pory uchodziły za mało atrakcyjne.

„Od 4 września do 1 grudnia 2018 r. procedowanych było łącznie 47 projektów polskich firm i 17 projektów przedsiębiorstw z kapitałem zagranicznym.” – poinformował Mirosław Odziemczyk, pełnomocnik PAiH ds. współpracy ze SSE.

Zwrócił też uwagę, że coraz więcej inwestycji lokowanych jest na wschód od Wisły. „Zaczynamy mieć narzędzie, które przewartościowuje inwestowanie, czyli dajemy więcej tam, gdzie jest wyższe bezrobocie, obniżamy progi wejścia dla inwestorów i widzimy efekt, że coraz więcej inwestorów interesuje się np. inwestowaniem na Warmii i Mazurach” – wskazywał Odziemski.

Według Pawła Tynela z EY nowe przepisy dają szanse na uwolnienie dużego potencjału do inwestowania także w mniejszych miejscowościach. „W tej chwili każdy wójt, burmistrz, prezydent miasta ma buławę w plecaku. Każdy proporcjonalnie do swojej skali, do rozwoju gospodarczego może podjąć inicjatywę i we współpracy ze strefą przygotować grunt, albo poprosić strefę, żeby pomogła przygotować taki teren pod inwestycje” – mówił Tynel wskazując, że takich gruntów w Polsce jest nadal za mało.

Ekspert zauważył, że nowe przepisy dają największe wsparcie obszarom o wyższym bezrobociu, niewielkim i średniej wielkości miastom oraz terenom wiejskim. Przypomniał też, że decyzja o udzieleniu pomocy będzie mogła zostać wydana nie tylko na realizację nowych projektów, ale także w związku z planowanym rozwojem już istniejących przedsiębiorstw, np. utworzeniem nowego zakładu, zwiększeniem zdolności produkcyjnej, wprowadzeniem nowych produktów oraz wdrożeniem innowacji. „Wyjątek stanowi województwo mazowieckie, gdzie na wsparcie mogą liczyć jedynie nowe inwestycje” – zaznaczył  Tynel.

Jedną z największych zalet Polskiej Strefy Inwestycji jest znacznie dłuższy okres zwolnienia podatkowego. Dotyczy to szczególnie projektów prowadzonych na obszarze Specjalnych Stref Ekonomicznych lub w regionie z najwyższą (50 proc.) intensywnością pomocy. Okres zwolnienia wynosi w tych przypadkach 15 lat, a zatem jest prawie dwukrotnie dłuższy niż ten przyznawany w ostatnim czasie w ramach SSE (8,5 roku). Dotychczasowe zezwolenia na prowadzenie działalności gospodarczej w Specjalnych Strefach Ekonomicznych są ważne maksymalnie do końca 2026 roku.

Eksperci zwracali uwagę, że nowa ustawa daje też możliwość ubiegania się o pomoc na realizację projektów zarówno produkcyjnych, jak i usługowych. W odniesieniu do tej drugiej kategorii rozszerzono zakres działalności, która ma szansę być objęta zwolnieniem podatkowym. Znacznie niższym kryteriom ilościowym – tzn. określającym minimalną wartość nakładów inwestycyjnych – podlegają projekty związane z badaniami i rozwojem, a także z nowoczesnymi usługami dla biznesu. Wyjściowy poziom kosztów kwalifikowanych obniżono też dla mikro-, małych i średnich przedsiębiorstw w zakresie od 80 do 98 proc.

Dotychczasowym narzędziem wspierającym w sposób systemowy przedsiębiorczość w Polsce były Specjalne Strefy Ekonomiczne (SSE) powołane do życia na mocy ustawy z 1994 r. Miały one na celu przyspieszenie rozwoju najuboższych regionów kraju, przyciągnięcie kapitału i zmniejszenie bezrobocia. Założenia te udało się w znacznym stopniu zrealizować. Dzięki SSE w okresie 1995-2017 na ich terenach powstało 2000 firm, stworzono i utrzymano ponad 350 tys. miejsc pracy i pozyskano kapitał o łącznej wartości ponad 120 mld PLN. Analiza wartości przemysłowych projektów inwestycyjnych wspartych przez Polską Agencję Inwestycji i Handlu w latach 2015 – 2018, pokazuje, że aż 80 proc. z nich ulokowana została na terenie Specjalnych Stref Ekonomicznych.

Inwestorzy prowadzący działalność w Specjalnych Strefach Ekonomicznych mogli korzystać z preferencyjnych warunków dla biznesu, w szczególności z zwolnień z podatku dochodowego, o ile inwestycje przez nich prowadzone znajdowały się w lokalizacji objętej statusem SSE. Terytorialnie był to jednak bardzo niewielki obszar obejmujący swoim zasięgiem jedynie 0,08 proc. powierzchni Polski. Stanowiło to znaczne ograniczenie dla inwestorów, którzy nie mogli skorzystać ze wsparcia dla inwestycji w wybranych przez siebie lokalizacjach. Są również niestety przykłady, że w takich już utworzonych strefach w Polsce nie wiele się dzieje. Takim przykładem jest gmina Gdów…

Zostaw komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany

*