WYBORY SAMORZĄDOWE W 2018 r. WEDŁUG NOWYCH ZASAD

O tym należy mówić: Wybory samorządowe w 2018 r. według nowych zasad

W całej Polsce trwają poszukiwania potencjalnych kandydatów na prezydentów, burmistrzów, wójtów. Po zapowiedziach Jarosława Kaczyńskiego o planowanych zmianach kodeksu wyborczego, w środowisku samorządowców zawrzało. Wprowadzenie  dwukadencyjności spowoduje poważny reset lokalnej polityki.

Po zapowiedzianych zmianach w kodeksie wyborczym, partie, czy też lokalne koalicje poszukują usilnie kandydatów na stanowiska poszczególnych włodarzy, którzy objęci zostaną zasadą dwukadencyjności. Z wolna tworzone są lokalne koalicje, które z pewnością                         w przyszłości wezmą czynny udział w wyborach samorządowych. Nie inaczej jest w Gdowie. Choć biorąc pod uwagę dość spory ruch wyborczy w całej Polsce, to w Gdowie jest obecnie – powiedzieć można – spokojnie. Każdy kto obserwuje wydarzenia na naszym lokalnym poziomie doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że jest to tylko „cisza przed burzą”. Powszechnie wiadomo, że chętnych do fotela wójta gminy Gdów nie brakuje. W Wieliczce, Niepołomicach czy Kłaju równie ciekawie zapowiadają się nadchodzące wybory. Zauważalna jest również zmiana pokoleniowa, która niewątpliwie musi nadejść, a w Gdowie wydaje się wręcz nad wyraz wyczekiwana. Większość radnych nie należy już do „młodzieniaszków” a i sam urzędujący wójt z pewnością bardziej myśli o emeryturze niż o podboju innych szczebli administracji samorządowej lub nawet rządowej. Wystawienie kandydata w wyborach samorządowych przez Zbigniewa Wojasa nie będzie łatwe, ale o tym już pisaliśmy. Warto jednak przypomnieć, że przez tyle lat jego ludzie pozostawili w cieniu samego wójta, co teraz może mieć decydujące znaczenie w starciu z przeciwnikami, którzy są dobrze rozpoznawalni.

Poprzednie wybory w gminie Gdów wygrał Zbigniew Wojas, ale z przewagą niewielu głosów. To pokazało, że ewidentnie jego popularność maleje. Wówczas trudno było przypuszczać, że będą to jego ostatnie wybory na wójta gminy Gdów. Dziś przygotowujemy się na nadejście rewolucyjnej zmiany, która nie tylko w Gdowie wprowadzi nowy ład.

Teraz wypadałoby się zastanowić, czy osoby do dej pory stojące przy wójcie Gdowa mogą stanowić zagrożenie dla następcy. Piszemy o tym dlatego, że obecnie już „rozsiewane” są plotki o tym jak to następca Wojasa będzie próbował się „odgrywać” na osobach lojalnych wobec obecnego włodarza. Z naszych obserwacji wynika, że raczej nie może być mowy o radykalnych zmianach wśród urzędników. W zasadzie nie jest to możliwe, gdyż urząd straciłby wraz z odchodzącymi pracownikami potencjał. Nowy wójt Gdowa z pewnością będzie musiał jeszcze bardziej zadbać o kadrę urzędniczą niż poprzednik, gdyż zapewne bardzo będzie mu zależało na wynikach. A jak wiadomo bez profesjonalnej i doświadczonej kadry nie może być mowy o ogólnie rzecz ujmując efektywności.  Zetem wszystkie plotki o rzekomych cięciach kadrowych związanych z przyjściem nowego wójta można włożyć między bajki.

  

Zostaw komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany

*