Debata przedwyborcza w Gdowie już za nami

Z góry można było przewidzieć wynik debaty przedwyborczej w Gdowie. Na fiasko tej inicjatywy złożyło się kilka czynników, między innymi pogoda, poziom na jakim była organizowana oraz to, że był to właśnie senny poniedziałek. A może w rzeczywistości chcemy oglądać debaty w telewizji, czytać o nich, niekoniecznie brać w nich czynny udział.


Pisząc o poziomie nie mamy na myśli poziomu jaki reprezentowali uczestnicy debaty, również nie chodzi nam o miejsce czy organizatorów ale o to, że debaty między kandydatami do fotela posła raczej nie powinny odbywać się w Gdowie, Biskupicach, Kłaju czy Niepołomicach. Zresztą wielokrotnie już wcześniej słyszeliśmy zewsząd, że w Gdowie „nie chcemy polityki”. Tak na marginesie dyskusji, poprzez tego typu debaty trudno jest promować czy prezentować własne poglądy wyborcom. Proszę również nie mylić debat ze spotkaniami wyborczymi, do których szczerze zachęcamy wszystkich kandydatów. Jednak między spotkaniem z wyborcami a debatą jest zasadnicza różnica. Wydawać by się mogło, że jak ktoś postawi na swoim to można organizować debaty przedwyborcze nawet w jakimś mniejszym sołectwie – cóż całe życie uczymy się na własnych błędach.

 
Drugą sprawą o jakiej chcemy wspomnieć to poziom merytoryczności takiej debaty. Bez udziału ekspertów i lokalnej prasy trudno mówić o tym, czy dyskusja była merytoryczna, gdyż to właśnie oni mają to potwierdzić. Debata jest pewnego rodzaju pojedynkiem w pozytywnym tego słowa znaczeniu, a jej konsekwencją jest wskazanie zwycięscy, przegranego lub ewentualnego remisu. Należy umiejętnie zaprezentować własny program, opakować go w ten sposób, żeby był lepszy od konkurencji.

 
Zastanawiamy się, co tego typu debata przedwyborcza może wnieść do naszej lokalnej polityki i konkretnie jakie korzyści przyniosła kandydatom w wyborach do sejmu i senatu RP 2015. Debata przedwyborcza ma sens wówczas, gdy będzie organizowana na odpowiednim poziomie, dla przykładu świetnym pomysłem była propozycja zorganizowania debaty między kandydatami na wójta w minionych wyborach samorządowych. Pomijając kwestie dlaczego do niej nie doszło, był to naszym zdaniem kapitalny pomysł – ale na poziomie lokalnym.

Zostaw komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany

*