ETYKIETY SĄ PO TO, ABY JE CZYTAĆ

Często obserwuję jak rzuceni w wir codziennych zakupów bez zastanowienia sięgamy po ten, czy inny produkt. I nie ma znaczenia czy zakupy robimy w Gdowie, Krakowie lub innym miejscu. Czytanie etykiet na produktach spożywczych nie jest powszechnym nawykiem, tymczasem ich porównywanie i wybieranie żywności z mniejszą ilością cukru, soli czy tłuszczu przekłada się na nasze zdrowie.

Z badań wynika, że jedynie co trzeci Polak sprawdza daty ważności na produkcie i jest to najczęściej sprawdzana informacja. Zdaniem ekspertów z IŻiŻ, to efekt niedostatecznej wiedzy konsumentów na temat tego, co oznaczają informacje umieszczone na produkcie i jak powinny one przekładać się na wybór zdrowszego jedzenia.

Niestety, w większości przypadków, konsumenci robiąc zakupy spożywcze czynią to schematycznie i często w pośpiechu – stojąc przed półką sklepową z całą paletą często tego samego produktu, dokonują rutynowo wyborów.

Z badań, na które powołuje się IŻiŻ wynika, że wykaz składników jest ważnym elementem etykiety ale w praktyce niewiele osób ma nawyk jego sprawdzania. Konsumenci zwykle wiedzą, że na opakowaniu jest tabela wartości odżywczych ale zdecydowana większość kupujących nie zwraca na nią uwagi. O wyborze produktów decydują często atrakcyjne nazwy handlowe i chwytliwe hasła marketingowe.

Dbanie o zdrowie swoje i rodziny staje się coraz bardziej modne i pożądane, ale nie zawsze przekłada się na realne zachowania. Jeśli chodzi o deklarowaną wiedzę na temat zdrowego żywienia i żywności jesteśmy mistrzami świata. Kompletnie inna sprawą jest to, jak przekłada się to na codzienne zachowania i codzienne wybory.

Eksperci radzą: świadomi konsumenci powinni patrzeć na nazwę, wagę, wykaz składników, warunki przechowywania, termin ważności i informacje o wartościach odżywczych.

W wykazie składników znajdują się informacje o wszystkich surowcach z jakich produkt został wytworzony, w tym także o substancjach dodatkowych i aromatach. W pierwszej kolejności w wykazie umieszczane są informacje o składnikach, których jest najwięcej.

Dodatki zapisywane są dwojako: poprzez podanie ich zasadniczej funkcji technologicznej oraz nazwy (np. wzmacniacz smaku glutaminian monosodowy) albo symbol „E” i właściwy numer (np. E 621).  Warto pamiętać iż brak „E” wcale nie oznacza, że produkt nie zawiera substancji dodatkowych, a także że wszystkie „E” są dozwolone do stosowania w Unii Europejskiej, a w niektórych przypadkach ich użycie jest wręcz niezbędne dla bezpieczeństwa produktu.

Zostaw komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany

*