GMINA GDÓW I JEJ WIELKI, NIEWYKORZYSTANY SKARB

Czasem nie mogę wyjść z podziwu jak mając wręcz “pod nosem” prawdziwy skarb, władze Gminy Gdów nie korzystają z tego skarbu lub nie wiedzą jak się do tematu zabrać. Tak właśnie uważam. Matka natura obdarzyła naszą miejscowość prawdziwym skarbem, naturalnym bogactwem mineralnym, które mamy „pod stopami”, a które nie bardzo jest wykorzystane.

Większość mieszkańców naszej gminy zapewne słyszało, że od 2007 roku Gdów rozwija współpracę partnerską z miastem Bad Nenndorf. To uzdrowisko w Niemczech stanowi dobry przykład wykorzystania lokalnych źródeł solankowych dla celów leczniczych. Niewielkie miasto gości corocznie licznych kuracjuszy – zapraszając ich do korzystania z pijalni wód, kąpieli solankowych oraz parku zdrojowego.

Tymczasem w Gdowie nie wspomina się, że matka natura obdarzyła naszą miejscowość identycznym bogactwem mineralnym. Starsi Gdowianie pamiętają, jak w latach 60-tych ubiegłego wieku, w drodze do młyna, lub nad Rabę, warto było skręcić w polną drogę, by po 50-ciu metrach, w rogu ogrodu Lelitów podziwiać wielką, żeliwną pompę ustawioną pośrodku okazałego basenu.

Zresztą w książce Ziemia Myślenicka wydanej w roku 1964 zamieszczono zdjęcie przypominające ową fontannę, opływającą strumieniami smacznej, słonej wody. Wiele ówczesnych dzieci chodząc kąpać się w Rabie koło jazu, obowiązkowo próbowało bardzo słonej wody spływającej po żeliwnej fontannie do basenu.

Wiedzieliście o tym, Drodzy Czytelnicy Gazety Gdowianin?

Solanki jodowo-bromowe są doskonałym dowodem, że Gdów nie leży w Karpatach – na Pogórzu Wielickim (flisz karpacki), ale w jednej z podkarpackich kotlin – Kotlinie Sandomierskiej, a dokładnie w jej części, zwanej przez geologów Zatoką Gdowską (miocen solonośny).

Kiedy zatrzymamy się w polach pomiędzy Marszowicami a Nieznanowicami i okręcimy się na pięcie, zauważymy, że od strony północno-zachodniej, aż po północno-wschodnią (od Łazan poprzez Hucisko i dalej za Rabą przez Stryszową, Jaroszówkę, Gierczyce, aż po Chełm) ciągnie się pas wzniesień Pogórza, które obejmuje kleszczami, płaską i rozległą równinę gdowską. Patrząc dalej w kierunku południa, zobaczymy wynurzające się ponad Pogórzem pasma Beskidów.

Gmina Gdów – przypisująca sobie dawniej położenie na Pogórzu Wielickim – aż w 75% leży na terenie płaskiej Zatoki Gdowskiej – średnio ok. 225 m n.p.m. oraz na terenie falistego Podgórza Bocheńskiego (Bilczyce, Wiatowice, Krakuszowice, Zborczyce, Czyżów, Świątniki, Szczytniki) – średnio ok. 260 m n.p.m.

Solanki z obszaru Zatoki Gdowskiej i Podgórza Bocheńskiego znane były jeszcze w czasach neolitu (epoka kamienia gładzonego ok. 5 tys. lat przed Chrystusem). Badania archeologiczne potwierdziły też, że na przełomie starej i nowej ery, zamieszkujący te ziemie Celtowie, powszechnie wykorzystywali naturalne wycieki solanki, produkując sól do celów handlowych. W średniowieczu tę rolę przejęły kopalnie soli w Bochni i Wieliczce, przez co zapomniano o solankach w rejonie m.in. Gdowa. Dopiero w latach 60-tych ubiegłego wieku podczas poszukiwań złóż ropy i gazu ziemnego, w większości otworów wiertniczych, na głębokości ponad 200 metrów natrafiono na solanki. Nawiercone wody charakteryzowały się dużym stopniem mineralizacji, a ich średnie zasolenie określono na 50g/l (najwięcej było 200 g/l, co oznacza, że po odparowaniu 1 litra wody na dnie naczynia pozostałoby 20 dkg soli). Dla porównania zasolenie Bałtyku przy polskim wybrzeżu wynosi 7g/l.

Odkryte gdowskie złoża zostały przebadane przez grupę naukowców z Akademii Górniczo-Hutniczej z Krakowa. Napisano również na ten temat kilka prac naukowych, m.in.:

– Rajchel L. (1975) – „Skład chemiczny zmineralizowanych wód w miocenie okolic Gdowa”,

– Garlicki A., Rajchel L. (1975) – „Solanki rejonu Łapczyca – Gdów i perspektywy ich dalszego wykorzystania. Problemy Uzdrowiskowe”.

Wyniki badań fizyko-chemicznych wskazały, że solanki rejonu Gdów – Łapczyca są przydatne dla celów leczniczych, w tym do kuracji kąpielowych (w leczeniu schorzeń reumatycznych, pourazowych, przy rekonwalescencji, w chorobach przemiany materii, w ginekologii, w dermatologii), jak również do inhalacji dróg oddechowych oraz produkcji soli leczniczej.

Obecna władza w Gminie Gdów najwyraźniej nie jest zainteresowana wykorzystaniem prawdziwego skarbu jaki czai się pod naszymi stopami. Szkoda. Przykład miasta partnerskiego Gdowa pokazuje, że można dzięki wykorzystaniu pokładów solankowych nie tylko „zarobić” konkretne pieniądze, ale również mocno wypromować swój rejon. A tymczasem w Gdowie jeszcze niedawno w miejscu opisanych wyżej słynnych gdowskich solanek nie było śladu po pompie solankowej. Wśród zarośli  wystawały jedynie słupy po ogrodzeniu oraz metalowa, zardzewiała tabliczka z wyciętym G-1, przypuszczalnie miejscem po zaślepionym otworze geologicznym… No cóż. Jeszcze raz, szkoda…

Zostaw komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany

*