PLANUJĄC BUDŻET DOMOWY ZYSKUJEMY

Budżet domowy to podstawowe narzędzie do zarządzania własnymi finansami. Niewielu Polaków jednak planuje swoje budżety na cały rok. Tymczasem taki plan pozwala na realne spojrzenie na przychody i wydatki.

Przyjrzymy się, czy prawidłowo robimy to my, gospodarując swoim domowym budżetem na co dzień.

Budżet domowy to planowanie przyszłości. Dave Ramsey’a, amerykański ekspert w zakresie finansów osobistych i wychodzenia z długów, proponuje taką definicję: „budżet to mówienie Twoim pieniądzom, dokąd mają iść, zamiast zastanawiania się, dokąd one same sobie poszły”.

„Mówi się, że 95 proc. osób nie ma planu finansowego. Ja uważam, że znacznie większa liczba Polaków nie ma planu, to nie jest nawet 5 proc., nawet takiego zapisanego na kartce” – podkreśla ekspert finansowy Sławek Śniegocki, autor bloga finansowego.

Jak zabrać się za sporządzenie budżety domowego?

Stworzenie budżetu domowego to pierwszy krok na drodze do zapanowania nad własnymi finansami.
„Dobrze przygotowany budżet to podstawowe narzędzie w skutecznym zarządzaniu pieniędzmi. W połączeniu z systematycznym spisywaniem wydatków realizuje on bowiem dwa cele: pozwala zaplanować co mamy zrobić z pieniędzmi, które mamy do dyspozycji oraz pozwala zweryfikować ile tak naprawdę wydajemy w skali miesiąca i na co, oraz podjąć decyzje, które w kolejnym miesiącu pozwolą nam lepiej gospodarować pieniędzmi” – pisze na swoim blogu Michał Szafrański.

Blogerzy finansowi udostępniają gotowe aplikacje budżetowe wspierające monitoring budżetu domowego. Narodowy Bank Polski przygotował bezpłatną aplikację „NBP Portfel”. Można za jej pomocą m.in. zapisywać zakupy w podziale na kategorie oraz dodawać zdjęcia paragonów do każdego wydatku.

Można też skorzystać z aplikacji budżetowych na urządzenia mobilne, internetowych agregatorów informacji o wydatkach i przychodach.

Na co zaplanować?

Aby zacząć prace nad budżetem, warto przyjrzeć się swoim przychodom (z pracy na etacie, zleceń, spadków i darowizn, z inwestycji, wygranych i prezentów).

Niemal jedną czwartą (24 proc.) miesięcznych wydatków na osobę w gospodarstwie domowym pochłaniają zakupy żywności i napojów bezalkoholowych. Kolejny duży dział to opłaty za użytkowanie mieszkania i nośniki energii – 20 proc. wydatków. Niemal 9 proc. przeciętnych wydatków na osobę to wydatki na transport. Po około 5 proc. przeznaczamy na: odzież i obuwie (5,4 proc.), zdrowie (5,3 proc.), wyposażenie mieszkania i prowadzenie gospodarstwa domowego (5 proc.) oraz łączność, w tym internet (5 proc.). W strukturze przeciętnych miesięcznych wydatków na osobę 6,7 proc. to rekreacja i kultura, 4,2 proc. – restauracje i hotele, 2,5 proc. – napoje alkoholowe. Udział wydatków na edukację to zaledwie 1 proc.

Planując budżet, to my decydujemy, na co i ile przeznaczymy. Część wydatków gospodarstwa domowe przeznaczają na spłatę kredytów.

Deficyt w domowym budżecie

Trudności ze zbilansowaniem domowych budżetów miało 37 proc. gospodarstw, przy czym duże problemy miało z tym aż 13 proc. rodzin. Najwyższy odsetek gospodarstw domowych ledwo wiążących koniec z końcem dotyczył rodzin utrzymujących się z niezarobkowych źródeł (ponad 50 proc. gospodarstw) oraz rencistów (ponad 31 proc. gospodarstw).

Co w sytuacji, kiedy rozchody przewyższają dochody i w budżecie domowym pojawi się deficyt? Polacy radzą sobie w takich sytuacjach, ograniczając bieżące potrzeby (86 proc. gospodarstw domowych) , a z drugiej strony – korzystając z pomocy krewnych (prawie 36 proc. gospodarstw). Dopiero na trzecim miejscu Polacy deklarują, że zaciągają pożyczki (prawie 26 proc. gospodarstw). Tylko w niecałych 14 proc. gospodarstw znajdujących się w trudnej sytuacji, członek gospodarstwa podejmuje dodatkową pracę.

A gdzie oszczędności?

Sytuacja jest komfortowa, jeśli rozchody są niższe niż przychody i pojawia się nadwyżka. Wtedy możemy pozwolić sobie na oszczędności. Eksperci finansowi radzą, aby z dochodów odkładać chociaż 10 proc. na oszczędności. I z roku na rok zwiększa się odsetek gospodarstw domowych, które deklarują posiadanie oszczędności.

Jak wynika z Diagnozy Społecznej największa część oszczędności polskich gospodarstw domowych zgromadzona jest na starość (22 proc.), na tzw. „czarną godzinę” lub wypadek sytuacji losowych (18 proc.). Na wypoczynek oszczędza tylko 8 proc. badanych gospodarstw. To wciąż mniej niż w krajach strefy euro, gdzie oszczędności deklaruje 96 proc. gospodarstw domowych.

Zostaw komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany

*