Po setnej rocznicy urodzin Tadeusza Kantora w Hucisku

Wczoraj w Hucisku z okazji setnej rocznicy urodzin Tadeusza Kantora spotkali się współpracownicy i przyjaciele artysty. W tym dniu można było także zwiedzić bezpłatnie Willę Kantora. Dom miał być muzeum twórczości Kantora i jego żony malarki Marii Stangret. Niestety – niszczeje. Fundusze na jego remont próbuje zdobyć opiekująca się willą Fundacja imienia Tadeusza Kantora. Obecnie najpilniejszą inwestycją jest wymiana dachu. Według Fundacji koszt tej inwestycji to około 70-80 tysięcy złotych.


Marzeniem organizacji jest stworzenie w willi Kantora żywej placówki kultury, rezydencji dla artystów.

 

Wolą Tadeusza Kantora było, aby po jego śmierci w willi powstało muzeum malarstwa. Żona artysty, Maria Stangret ma już jednak 86 lat i brakuje jej już sił, aby wypełnić wolę swojego męża.
„Małżonka Kantora chciała, aby posiadłość w Hucisku przejęła, jako darowiznę, gmina Gdów. Ta jednak chciała otrzymać działkę na zasadzie przekazania. – Nie można było zgodzić się na to, ponieważ przy przekazaniu nie stawia się warunków i można taką rzecz sprzedać komukolwiek już na drugi dzień, a tego nie chcielibyśmy – powiedział Lech Stangret.
Jak podkreślił, postawiony w 1982 r. Dom Kantora w Hucisku ma nieocenioną wartość. – Został w całości zaprojektowany przez Tadeusza Kantora. Architekci i budowniczy wykonali Dom zgodnie z wizją artysty – mówił Stangret. Kolejnym bezcennym walorem willi w Hucisku są znajdujące się wewnątrz prace Tadeusza i Marii.
Drewniany Dom w stylu zakopiańskim stoi na kamiennej podmurówce przypominającej średniowieczną konstrukcję warowną. Z zewnątrz budowlę wyróżnia biała, półokrągła wieża oraz wysoki komin.
Na parterze trzykondygnacyjnej willi uwagę zwraca duży biały kominek – postawiony w dość nietypowym miejscu, bo w korytarzu. Na tym samym poziomie jest m.in. pracownia malarska (a zarazem salon) oraz klimatyczna kuchnia z rustykalnym, starodawnym piecem. Na pierwszym piętrze znajdują się sypialnie Marii i Tadeusza. Dla Marii Kantor zaprojektował duży i słoneczny pokój. Dla siebie mniejszy, mroczny, z niewielkim oknem wychodzącym na północ.
Kantor planował także wznieść w otoczeniu Domu kilka rzeźb. Po jego śmierci, w 1995 r., stanęło tu tylko 14-metrowe betonowe krzesło, które jest realizacją jednego z projektów „pomników niemożliwych” Kantora. Niegdyś było je widać z daleka, teraz widok przysłaniają drzewa i, mimo tablicy informacyjnej w Hucisku, aby odnaleźć polną drogę do Domu Kantora, trzeba prosić o pomoc okolicznych mieszkańców.”

 

 

 

 

Źródło: onet.pl

Zostaw komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany

*