REWOLUCYJNE ZMIANY W KODEKSIE WYBORCZYM. TO MOŻE „WSTRZĄSNĄĆ” GDOWEM

O tym należy mówić: Rewolucyjne zmiany w kodeksie wyborczym.

Jarosław Kaczyński zapowiedział, że „zmiana w samorządowej ordynacji wyborczej dotycząca kadencyjności wójtów, burmistrzów i prezydentów miast wejdzie od razu”.

Oznacza to, że planowane zmiany będą rewolucyjne. W powiecie wielickim wszyscy wójtowie i burmistrzowie nie będą mogli ubiegać się o kolejną kadencję. Nadchodzące wybory samorządowe prawdopodobnie wstrząsną naszą lokalną sceną samorządową. Niektórzy z urzędujących włodarzy w naszym powiecie już zapowiedzieli przecież swój start w nadchodzących wyborach. Wszyscy zaczęli powoli ale sukcesywnie i intensywniej pracować nad kształtem przyszłej kampanii wyborczej. W Gdowie wójt dwoi się i troi aby sukcesów przybywało. Choć niewątpliwie los rzuca mu kłody pod nogi. A to przeciągnie się znacznie w czasie otwarcie obwodnicy Gdowa, wygaszane są gimnazja, na dodatek raczej nie będzie nowego budynku szkoły muzycznej w Gdowie (którą obiecywał) a w tle działa mocna opozycja. Do tego jeszcze ogromna wpadka z tajemniczym inwestorem. Zatem skąd wziąć te sukcesy aby faszerować nimi opinie publiczną. Nie jest to łatwa kadencja dla wójta Wojasa.

Jakby tego jeszcze było mało, teraz nadchodzi koniec, który trudny jest do przewidzenia. Zbigniewowi Wojasowi z pewnością trudno będzie się zdecydować, kogo będzie mógł promować na nowego wójta gminy Gdów. Kto mógłby po nim przejąć ewentualnie władzę, zagwarantować kontynuację dotychczasowej polityki. Tyle lat rządził niepodzielnie Gdowem, pozostawiając swoich współpracowników w cieniu. Cała załoga urzędu grała na Zbigniewa Wojasa. Zresztą wójt adekwatnie to urzędnikom później wynagradzał. Choć chce się wierzyć, że wszyscy zaangażowani w kampanię wyborczą wójta Wojasa otrzymując jedno z najwyższych wynagrodzeń w powiecie wielickim, zasłużyli sobie na to poprzez wytężoną pracę na rzecz lokalnej społeczności i posiadane kwalifikacje zawodowe.

Wydawać by się mogło, że proponowane zmiany w kodeksie wyborczym mogą prowadzić do sytuacji, w której „dobry” włodarz będzie zmuszony do rezygnacji ze swojego stanowiska. Obserwując scenę naszej lokalnej administracji samorządowej najczęściej obraz „dobrego” włodarza kreowany był przez niego samego. W ogólnym (sponsorowanym) przekazie płynącym do mieszkańców, każdy działacz społeczny wyrastał na co najmniej męża stanu. Ileż to zasług, osiągnięć ogłaszanych było w szczególności przed wyborami. Przecinane były wstęgi, huczne odbiory dróg, wręczanie medali, pucharów itd. Tylko dzięki świadomie sterowanemu przekazowi, możliwe stało się lansowanie poszczególnych jednostek.

Dwie pięcioletnie kadencje naszym zdaniem nie wpłyną na sposób realizowania podstawowych potrzeb. Po prostu przestaniemy zaklinać rzeczywistość. Następca tego czy innego wójta będzie nadal utrzymywał odpowiedni standard dróg oraz budynków komunalnych czy realizował określone inwestycje. Leży to w gestii ich ustawowych obowiązków. Na pewno jednak zmieni się podejście do podstawowych zadań jakie samorządowcy muszą realizować, a oficjalne otwieranie dróg lokalnych nie będzie już celebrowane, gdyż raczej nikomu na tym nie będzie zależało. Mówiąc wprost do gmin powróci normalność, wójt stanie się formalnie urzędnikiem z „kontraktem” określonym w czasie. Niewątpliwie skończy się era układów rodzinnych, układów biznesowo towarzyskich. Zapowiadane zmiany mają również doprowadzić do opracowania nowego prawa urzędniczego. Dzięki temu łatwiejsze będzie awansowane między szczeblami administracji samorządowej i rządowej. Będzie też trudniej wprowadzać do urzędów swoich towarzyszy. Wszystkie te zmiany z pewnością przerażają naszych samorządowców, ale terapia szokowa jest wskazana. Musi w końcu nastąpić. I tak się też stanie, ponieważ zbyt wiele samorządy zmarnowały kapitału ludzkiego tylko dlatego, że ktoś nie był przychylny władzy dzierżonej przez wiele lat. Gdów nie był tu wyjątkiem.

Zostaw komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany

*