SPRZECIW WOBEC ŁĄCZENIU KLAS W GMINIE GDÓW

Łączenie klas w Szkołach Podstawowych na terenie Gminy Gdów stało się koniecznością – przynajmniej w wyimaginowanej kolejnej wizji Zbigniewa Wojasa. Działania Wójta nie pozostawiają wątpliwości, że nadchodzący rok szkolny 2016/2017 będzie trudnym rokiem nie tylko dla rodziców ale również dla nauczycieli, choć może do końca jeszcze nie zdają sobie z tego sprawy.  Nadchodzące reformy mogą również przypieczętować los gimnazjów, a w tym również poziom zatrudnienia nauczycieli. Oczywiście Wójt będzie zapewniał, że nikomu przysłowiowy włos z głowy nie spadnie – ale i tak wszyscy wiedzą, że jeżeli jakimś zrządzeniem losu uda mu się wygrać kolejne wybory, wówczas zrobi jak będzie chciał, nikogo przy tym nie pytając o zdanie.  

Redakcja Gazety Gdowianin niechętnie przystąpiła do opracowania tego tematu, chociażby dlatego, że jeszcze niedawno – bo w 2014 r. podczas kampanii wyborczej środowisko nauczycielskie wydatnie wspierało Zbigniewa Wojasa w utrzymaniu się na krześle Wójta Gminy Gdów. Dyrektorzy szkół podstawowych, przedszkoli i gimnazjów uczestniczyli w spotkaniach przedwyborczych Wojasa, nie ukrywając specjalnie z kim sympatyzują. Rozsiewano bezpodstawne plotki o rzekomych zwolnieniach w szkołach, które miały podobno nastąpić po ewentualnym wyborze nowego wójta. Jak wiadomo Wójt pozostał ten sam – i standardy w szkołach na terenie Gminy Gdów pozostały również te same.

Chcielibyśmy przedstawić nasz redakcyjny punkt widzenia w kwestii łączenia klas, tylko i wyłącznie  w związku z interwencją Rodziców Dzieci uczęszczających do Szkoły Podstawowej w Książnicach. W Książnicach otwarcie Rodzice sprzeciwili się planom  łączenia klas I – II. W tej sprawie zostało skierowane do Wójta Gminy Gdów pismo Rodziców, w którym to piśmie wskazują szereg wątpliwości co do pomysłu łączenia klas I –II, do których uczęszczać będą dzieci w wieku 6,7,8 lat. Rodzice słusznie obawiają się obniżenia poziomu nauczania, żądając przedstawienia uzasadnienia przyczyn podjęcia decyzji w kwestii łączenia klas I – II. Analizując wstępnie od strony prawnej wykładnię przepisów,  w szczególności Rozporządzenia Ministra Edukacji Narodowej z dnia 7 lutego 2012 r. w sprawie ramowych planów nauczania w szkołach publicznych (Dz. U. z 2012 r., poz. 204 z późn. zm.)  oraz Statutu Sześcioletniej Szkoły Podstawowej im. Świętej Kingi w Książnicach – tekst jednolity z 2011 – zatwierdzony Uchwałą nr 5/2011 Rady Pedagogicznej z dnia 14 września 2011 roku, naszym zdaniem trudno będzie przeprowadzić proces łączenia klasy I z II w tej szkole. Na dzień dzisiejszy nie ma stosownych podstaw prawnych umożliwiających taką ewentualność w Książnicach. To tym niewątpliwie  powinna zająć się Pani Dyrektor Szkoły Podstawowej w Książnicach, choć ona bardziej skupiła się na zabezpieczeniu praw autorskich strony internetowej szkoły, nie rozumiejąc najwyraźniej konsekwencji prawnych jakimi będzie skutkowało to działanie w świetle przepisów prawa autorskiego i podatkowego.

Powracając do tematu, należy wyraźnie podkreślić, że wspomniane wyżej Rozporządzenie jedynie dopuszcza możliwość łączenia klas używając określenia: „jeżeli w szkole podstawowej jest organizowane nauczanie w klasach łączonych (…)” – zatem nie ma tu mowy o bezwzględnym warunku, uzależniającym łączenie klas od określonej przepisami minimalnej ilości uczniów. Również ogólne stanowisko ekspertów z zakresu prawa oświatowego nie pozostawia wątpliwości: „na podstawie § 5 ust. 7 zał. nr 2 do rozporządzenia MEN z dnia 21 maja 2001 r. w sprawie ramowych statutów publicznego przedszkola oraz publicznych szkół (Dz. U. z 2001 r. Nr 61 poz. 624 z późn. zm.) w szkołach podstawowych działających w szczególnie trudnych warunkach demograficznych lub geograficznych dopuszcza się organizację nauczania w klasach łączonych, w tym połączenie zajęć prowadzonych w oddziale przedszkolnym dla dzieci 6-letnich i zajęć prowadzonych w klasie I.” – jednak, co ważne – „powyższe  stanowi prawne uzasadnienie łączenia klas, zatem informacja o stanowisku MEN w tej kwestii stanowi jedynie sugestię”.

Zatem gdzie szukać rozwiązania, które zadowoliłoby każdą ze stron. Jesteśmy mocno zaskoczeni stanowiskiem Wójta Zbigniewa Wojasa, gdyż jeszcze nie tak  dawno zapewniał o dobrej kondycji budżetu gminy – a tu raptem minęło 1,5 roku od wyborów i pojawił się problem. Zresztą Wójt próbuje tłumaczyć tą patową sytuację w artykule opublikowanym na łamach pewnego portalu internetowego, problemami związanymi z nową reformą i obawami, oczywiście w jego mniemaniu – a nie rodziców – dotyczącymi możliwości pozostania w przedszkolu sześciolatków. Naszym zdaniem Rodzice sześciolatków z Gminy Gdów podjęli w zasadzie jedyną i słuszną decyzję, pozostawiając swoje dzieci w przedszkolu – bo niby dlaczego mieliby skrócić swoim pociechom dzieciństwo. Obawy to jedynie miał Pan Wójt, gdyż doskonale zdawał sobie sprawę, że po jego zabiegach w kwestii „reformowania” przedszkoli i szkół miejsca w samych przedszkolach może zabraknąć.

Zresztą należy przypomnieć Panu Wójtowi kilka wydarzeń z przeszłości, które miały niebagatelny wpływ na to co dzieje się dziś na terenie Gminy Gdów w obszarze szeroko rozumianego nauczania przedszkolnego i szkolnego. Gdy likwidowane były gimnazja w Szczytnikach i Winiarach na pamiętnej sesji Rady Gminy, Wójt zapewniał, że pieniędzy na szkoły nie zabraknie. Ile pozostało po tych obietnicach? Wystarczy przyjrzeć się temu, co stało się np. ze szkołą w Cichawie, czy też jak po latach „reform” Wójta wygląda przedszkole w Szczytnikach i większość pozostałych szkół. Co dziwne – w przypadku szkół widać, że pieniędzy brakuje, chodź nie przeszkadzało to np. przygotować kilku projektów sali gimnastycznej w Gdowie z pewnością za nie małe pieniądze, czy budować tzw. domów kultury, które nie do końca wiadomo  jak zagospodarować, organizować imprezy, stawiać pomniki, utrzymywać samochody służbowe, przyznawać sobie podwyżki wynagrodzeń i wielu innych. Wielokrotnie już tłumaczyliśmy Wójtowi (żeby prawidłowo zrozumiał), że edukacja to też inwestycja.

Tymczasem w Książnicach mamy kolejną odsłonę wspaniałych pomysłów Wójta Wojasa, które w założeniu chyba mają uzdrowić sytuację. Szczerze powiedziawszy – Wójt powinien zapytać Rodziców o zdanie w tej sprawie i ich stanowisko uznać za zobowiązujące. Wszyscy doskonale wiemy, że tak nie będzie bo tak naprawdę nie liczy się tu dobro Dzieci, nie jest ważny ich komfort nauczania, a nawet poziom kształcenia – teraz trzeba wyjść z patowej sytuacji tak aby „dobre” imię Wójta nie ucierpiało – więc zrzuci się ten problem na bliżej nie określonych samorządowców, którzy to będą się głowić skąd wziąć pieniądze na utrzymanie szkół. Tyle tylko, że ci samorządowcy to Rada Gminy, która prawie w całości zdominowana jest przez Wójta.

 

 

 

 

 

 

 

Zostaw komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany

*