W GDOWIE ZANOSI SIĘ NA ZMIANY. PROTESTY I PODPISY NIC NIE ZMIENIĄ

O tym należy mówić: W Gdowie zanosi się na zmiany.

Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński ogłosił, odwiedzając poszczególne województwa, że zasada dwukadencyjności na pewno będzie. Ostatnie doniesienia medialne potwierdzają, że prace nad stosownymi zmianami ustawowymi są prowadzone i najprawdopodobniej już w lecie mogą wejść w życie.

Co tak naprawdę oznacza zasada dwóch kadencji? Najprościej rzecz ujmując oznacza to tyle, że ci wójtowie, burmistrzowie i prezydenci miast, którzy pełnią swą funkcję już drugą kadencję nie będą mogli kandydować po raz trzeci. Ktoś oszacował, że ponad półtora tysiąca samorządowców straci możliwość kandydowania w nadchodzących wyborach samorządowych w 2018 r.

I co z tego? – ktoś mógłby sobie pomyśleć. Czy stanowi to większy problem w kraju, w którym zamieszkuje blisko czterdzieści milionów osób. Czy tak naprawdę zasada dwóch kadencji jest jakąś nieprzemijającą przeszkodą na drodze naszej rozwijającej się demokracji?

Okazuje się, że tak, w szczególności dla wąskiej grupy osób mocno związanych z władzą. Z całego kraju zaczynają płynąć sygnały o protestach samorządowców, którzy nie mogą się pogodzić, że po prostu za kilkanaście miesięcy przejdą do historii.

Wśród tych najbardziej niezadowolonych jest najwidoczniej również wójt gminy Gdów Zbigniew Wojas. W dniu 30 marca 2017 r.  ma odbyć się kolejna w tej kadencji sesja Rady Gminy Gdów. Program tej sesji może lekko zaskakiwać, gdyż zgodnie z tym co opublikowano na stronie internetowej gminy Gdów jednym z punktów obrad będzie podjęcie uchwały w sprawie sprzeciwu wobec zapowiadanych zmian prawa samorządowego w Polsce.

O co chodzi wójtowi i jego radnym?

Sprzeciw wobec zmian prawa samorządowego? Przecież mieszkańcom gminy Gdów wójt może służyć w inny sposób, niekoniecznie piastując stanowisko wójta. Pracy dla osób angażujących się społecznie obecnie nie brakuje. Problem jednak może leżeć zupełnie gdzie indziej. Chodzi przecież o wynagrodzenie.

Niestety dla wójta Gdowa, większość osób pracujących społecznie nie pobiera w związku z tym żadnego wynagrodzenia, co może być trudne do zrozumienia dla Zbigniewa Wojasa.

W naszym odczuciu jeszcze bardziej żenujące jest to, że poprzez różne organizacje na terenie gminy Gdów zbierane były podpisy popierające protest m.in. wójta Zbigniewa Wojasa przeciw wprowadzeniu zmian w kodeksie wyborczym.

Zastanawiamy się, jak bardzo trzeba być zaślepionym, żeby tego typu inicjatywę popierać własnoręcznym podpisem. Cóż, adekwatne metody manipulowania odpowiednio kształtują tłumy, który dla jednostki zrobi wiele. Patrząc na całą tą sytuację nie trudno zauważyć, że grupa mieszkańców gminy Gdów dała się wciągnąć w inicjatywę jednego człowieka, którego celem najprawdopodobniej jest jedynie utrzymanie fotela wójta.

Przypominamy wójtowi gminy Gdów Zbigniewowi Wojasowi (bo przecież przez lata pełnił funkcję przewodniczącego lokalnych struktur Platformy Obywatelskiej), że gdy wchodziły w życie ustawy za czasów rządów  PO – PSL, które bardzo godziły w interes ogółu, to wtedy nie był skory do protestów. Jakoś wówczas nie zawracał sobie tym głowy, bo i po co. Dopiero teraz idąc za przykładem nieudolnych protestów w sejmie organizowanych przez PO i Nowoczesną, postanowił zwrócić uwagę na swoją krzywdę.

Jakże ta inicjatywa wójta i jego radnych jasno pokazuje na czym im tak naprawdę zależy. W nadchodzących wyborach pomimo, że Zbigniew Wojas już nie będzie mógł w nich brać udziału z pewnością protest naszego wójta będzie wdzięcznym tematem wielu artykułów. W Gdowie mieliśmy już dosłownie wszystko a teraz jeszcze do tego protest wójta, który oficjalnie ma być protestem również  i mieszkańców przeciwko proponowanym zmianom w zasadach wyborczych.

 

 

 

Zostaw komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany

*