ROBOTYKA Z PRZYSZŁOŚCIĄ

Zachęcamy dziś młodych ludzi z gminy Gdów i powiatu wielickiego do zainteresowania robotyką. W Europie średnio na 10 tys. pracowników przypada 85 robotów, w Polsce – 22 roboty. Robotyzacja to obniżenie kosztów produkcji i łatwiejsze planowanie.

Mimo że roboty pozwalają zwiększać produkcję, podnosić jej jakość, zmniejszać koszty działalności i stwarzać miejsca pracy, polskie firmy nadal niechętnie w nie inwestują. Liczba stosowanych w firmach robotów wciąż sytuuje nasz kraj poniżej średniej europejskiej i światowej. W Europie średnio na 10 tys. pracowników przypada 85 robotów, podczas gdy w Polsce to zaledwie 22 roboty. W czele europejskiej stawki pod względem robotyzacji znajdują się Niemcy, gdzie ta liczba wynosi 292 roboty. Wynika to stąd, że Niemcy mają więcej kapitału i mniej siły roboczej, podczas gdy my odwrotnie. Przedsiębiorcy mając zasoby siły roboczej intuicyjnie i strategicznie nie przywiązują takiej wagi do inwestycji w roboty. Do tego dochodzi ujawnianie korzyści z ich wykorzystania, bo przedsiębiorca, który w roboty zainwestował i ma pozytywne efekty, idzie dalej w tym kierunku. Nadal często można spotkać się z przekonaniem, jakoby roboty odbierały miejsca pracy, ale sytuacja ta będzie się zmieniała, ponieważ z rynku pracy płyną sygnały, że w pewnych zawodach zaczyna brakować ludzi. Roboty są skoncentrowane w określonej liczbie działalności przemysłowych, co wynika z ich charakteru i specyfiki branży. Z poziomu przedsiębiorstwa trudno zauważyć, że rozwój robotyzacji pociąga za sobą zatrudnienie gdzie indziej, np. w przedsiębiorstwach zajmujących się ich oprogramowaniem, produkcją itp.

Niski poziom robotyzacji odzwierciedla wszystkie słabości polskich firm, np. niskie koszty pracy. Przez to, myśląc o zwiększaniu wydajności, myślą raczej o zatrudnieniu większej liczby pracowników. Dodatkowo do niedawna borykaliśmy się z dwucyfrowym bezrobociem. Pracodawcy uważali, że wprowadzenie robotów zlikwiduje kolejne miejsca pracy i spotka się to z niekorzystnym odbiorem społecznym. Ponadto polskie firmy mało inwestują w innowacje, ponieważ brakuje na nie kapitału. W Polsce coraz łatwiej jest pozyskać dofinansowanie, nawet na bardziej ambitne przedsięwzięcia.

Tymczasem gospodarka w przyszłości będzie wręcz „skazana na roboty”. Na rynek robotyki wkraczają branże, które do tej pory z robotyzacją produkcji nie miały wiele wspólnego.

W Polsce nie brakuje pieniędzy na robotyzację, lecz wykształconych specjalistów, bez których nie jest możliwe skuteczne wdrożenie robotów w produkcji. Aby wykształcić odpowiednich pracowników, na uczelnie techniczne należy ściągnąć dobrze opłaconych specjalistów, ponieważ wielu z nich wyjechało za granicę, a ci, którzy zostali, najczęściej nie znają nowinek.

Zainteresowanie robotami jest coraz większe, to pozytywny sygnał. Jednak patrząc na wyniki badania IBnGR, możemy zauważyć, że w Polsce ciągle jest mała świadomość wykorzystania robotów, które niosą za sobą obniżanie kosztów produkcyjnych, podnoszenie jakości, ale również poprawę bezpieczeństwa czy łatwiejsze planowanie produkcji. To dostrzegają osoby, które te roboty już u siebie mają. Choć zakup robotów wciąż przekracza możliwości większości przedsiębiorców, to jednak jest to jedna z najbardziej opłacalnych inwestycji. Robot może pracować nawet do kilkunastu lat. Mogą one poprawić konkurencyjność firmy i zwiększyć jej produkcję, i nawet jeśli ta inwestycja zwraca się długo, jest lepszą inwestycją niż samochód czy budynek.

Najprostsze roboty to koszt od 15-20 tys. euro, a najbardziej skomplikowane mechanizmy dochodzą do kilkuset tysięcy euro. Nie są to rozwiązania dla nas niedostępne, tym bardziej że jesteśmy na drugim miejscu w Europie pod względem pozyskiwania środków unijnych.

Roboty w tej chwili mogą mieć całe zestawy narzędzi, z których same będą korzystać i same je wymieniać, w zależności od tego, jakiego produktu od niego oczekujemy. Dodatkowo mogą one wykonywać wiele czynności jednocześnie. Umożliwia to niewyobrażalną elastyczność linii produkcyjnej, kiedy mając seryjną produkcję, możemy zamawiać produkty indywidualne. Paradoksalnie opóźnienie Polski pod względem robotyzacji może być szansą rozwoju, ponieważ polscy przedsiębiorcy będą mogli wdrażać już dojrzałe technologie. Nasze zakłady budowane teraz, będą miały przewagę konkurencyjną chociażby nad zakładami niemieckimi, które mają starsze maszyny z różnych okresów. To jest dla nas szansa.

 

 

 

 

 

 

Zostaw komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany

*