SPOKOJNY PRZEBIEG WYBORÓW SAMORZĄDOWYCH

Wybory samorządowe w Polsce miały spokojny przebieg. Państwowa Komisja Wyborcza poinformowała, że w związku z wyborami samorządowymi do godz. 18 w niedzielę odnotowano 488 incydentów, z czego 38 to przestępstwa, a 450 to wykroczenia.

Jak poinformował przewodniczący PKW Sylwester Marciniak na wieczornej konferencji prasowej, o godz. 21 zostały zamknięte wszystkie lokale wyborcze, a cisza wyborcza nie została przedłużona.

„Dziękujemy wszystkim wyborcom, którzy mimo pięknej aury zdecydowali się zagłosować w wyborach samorządowych. Dziękujemy również wszystkim członkom obwodowych i terytorialnych komisji wyborczych i prosimy ich o dalszy wysiłek i zaangażowanie w ustalenie wyników głosowania. Dziękujemy także pracownikom administracji publicznej oraz funkcjonariuszom policji w prawidłowe zabezpieczanie procesu wyborczego” – powiedział szef PKW.

Zastrzegł, że termin ogłoszenia zbiorczych wyników wyborów jest uzależniony od pracy obwodowych komisji wyborczych.

Szefowa Krajowego Biura Wyborczego Magdalena Pietrzak przekazała, że z informacji zebranych od komisarzy wyborczych wynika, że nie było poważnych incydentów zakłócających przebieg głosowania. Jak mówiła, nie było również kolejek osób, które przybyły do lokalu przed godz. 21 i które ze względu na dużą liczbę osób nie mogły dostać się do lokalu.

Wskazywała, że zdarzały się przypadki, w których wyborcy nie było w spisie wyborców. W takich sytuacjach komisja kontaktowała się w urzędem gminy, a gdy okazywało się, że omyłkowo wyborca nie był wpisany do spisu, był dopisywany przez komisję na dodatkowych formularzach. Innym problemem, który pojawiał się podczas wyborów dotyczył osób, które były ujęte w spisach wyborców w zakładach leczniczych, a przed wyborami opuściły szpitale. Jak mówiła, oddanie głosy przez takich wyborców możliwe było na podstawie wypisu ze szpitala.

Pietrzak zaznaczyła, że miały też miejsce przypadki konieczności odwoływania członków obwodowych komisji wyborczych, m.in. z powodu niestawienia się do pracy, czy pokrewieństwa z kandydatami biorącymi udział w wyborach.

Jak poinformował członek PKW Wojciech Sych, w związku z wyborami samorządowymi do godz. 18 odnotowano 488 incydentów, z czego 38 to przestępstwa, a 450 to wykroczenia.

Jak podała PKW, 500 kart wyborczych, które trafiły do komisji okazało się źle przyciętych. Zdjęcia kart od rana pojawiały się w mediach społecznościowych, ale jak zapewniła szefowa Krajowego Biura Wyborczego Magdalena Pietrzak, wszystkie procedury zadziałały, zarządzono dodruk i dowiezienie nowych kart. Pokazywanie wadliwej, wycofanej karty w mediach określiła jako niepotrzebną dezinformację, która tylko wzbudza niepokój.

Z kolei do korupcji wyborczej miało dojść w okręgu lubelskim, gdzie za cztery piwa i czekoladę mężczyzna miał namawiać znajomą do oddania głosu na swoją partnerkę startującą do rady gminy.

Pozostałe przestępstwa to przypadki naruszenia swobody głosowania, kradzieży, czy zniszczenia rzeczy oraz propagowania ustroju totalitarnego – chodzi o swastyki namalowane na banerach wyborczych w Oświęcimiu. Odnotowano też 212 wykroczeń, m.in. naruszenia ciszy wyborczej, prowadzenie agitacji, czy zerwania plakatów i banerów. Kolejne doniesienia o przestępstwach i wykroczeniach wyborczych na bieżąco spływają z komend wojewódzkich Policji w całym kraju.

W jednej z komisji zastępca przewodniczącego musiała przejąć obowiązki od przewodniczącego, który przyszedł do pracy w stanie nietrzeźwości z 0,4 promila alkoholu w wydychanym powietrzu; w innym miejscu jedna z członkiń komisji miał rano 3,45 promila, a 2 promile miała 27-latka w Bełżcu (woj. lubelskie), która wyniosła cztery otrzymane karty wyborcze – policja odnalazła je w jej mieszkaniu.

Wyniesienie karty wyborczej poza lokal komisji i jej zniszczenie (co kwalifikowane jest jako przestępstwo) miało też miejsce w Koninie (Wielkopolska). W Pleszewie z kolei istnieje podejrzenie wręczenia korzyści majątkowej osobie po oddaniu głosu. „Wyjaśniamy obydwie sytuacje. Poza tym na terenie województwa odnotowaliśmy kilka zgłoszeń o uszkodzeniu plakatów wyborczych” – poinformowała PAP Iwona Liszczyńska z biura prasowego KWP w Poznaniu.

Zniszczenie karty miało też miejsce w jednym z lokali, na terenie gminy Załuski w powiecie płońskim. Kobieta przedarła pobraną kartę do głosowania, po czym wyszła. O incydencie powiadomiła policję przewodnicząca komisji. Zgodnie z Kodeksem karnym za niszczenie dokumentów wyborczych grozi kara do trzech lat pozbawienia wolności.

Zgłoszenie o wyniesieniu kart do głosowania poza lokal wyborczy otrzymała też lubelska policja w gminie Niedrzwica. „48-latek miał pobrać karty, wyjść do samochodu, tam zagłosować, po czym wrócił do lokalu i wrzucił je do urny. Po przesłuchaniu mężczyzna zostanie najprawdopodobniej zwolniony z komisariatu” – przekazał w niedzielę PAP podkom. Kamil Karbowniczek z biura prasowego KWP w Lublinie.

Z kolei w Białymstoku kandydatka do rady gminy dowoziła swoim pojazdem inne osoby i wręczyła korzyść majątkową osobie za głos na nią, w okręgu gdańskim kandydat na radnego gminnego oferował 100 zł za oddanie głosu. W Wielkopolsce policja prowadzi czynności w związku z zawiadomieniem przez kandydata na radnego, że ojciec innego kandydata wręczył wyborcy 100 zł za głosowanie na startującego w wyborach syna. W powiecie koneckim (Świętokrzyskie) osoba kandydująca w wyborach oddała głos w imieniu innej osoby, posługując się pełnomocnictwem, tymczasem kandydujący nie mogą oddawać w ten sposób czyichś głosów. Policja zakwalifikowała ten przypadek jako przestępstwo i sprawa trafi do sądu.

Doszło też do wyniesienia z lokali kart wyborczych. W jednym z wymienionych przez PKW przypadków wyborca zwrócił karty niewypełnione, w związku z czym zostały one unieważnione. W drugim wypełnił je w samochodzie i wrócił, chcąc wrzucić je do urny, ale został zatrzymany.

Z kolei w jednej z komisji obwodowych w Legnicy znajdowały się karty wyborcze z innego okręgu. Nie wiadomo jeszcze, ilu wyborców je otrzymało i wrzuciło do urny. Po zakończeniu głosowania zostaną policzone jako głosy nieważne.

W powiecie hrubieszowskim (Lubelskie) 69-latek miał namawiać do oddania głosu na jego partnerkę, oferując cztery piwa i czekoladę. Mężczyzna został zatrzymany, przesłuchany, w poniedziałek ma zostać doprowadzony do prokuratury.

Zostaw komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany

*