WYJĄTKOWA MIESZKANKA GMINY GDÓW i JEJ MAGICZNY ŚWIAT W WIELICZCE

Od urodzenia jest mieszkanką gminy Gdów. Chociaż przez całe życie zmaga się z niepełnosprawnością, pomimo wielu ograniczeń, założyła własną firmę. Pragnie inspirować innych. Pokazać na własnym przykładzie, że warto zawsze podążać za tym w co wierzymy i kochamy. Jej magiczny salon masażu „Królewski dotyk” znajduje się w Wieliczce, gdzie z pasją i miłością dotyka nie tylko ciała ale i duszy. Dziś specjalnie dla Czytelników Gazety Gdowianin uchyla rąbka tajemnicy swojego niezwykłego świata i przybliża punkt na mapie Wieliczki który warto znać. Poznajcie Katarzynę i jej magiczny świat masażu.

Jedyne co nas ogranicza przy spełnianiu marzeń, to nasza własna wyobraźnia. Sukces jest efektem ciężkiej pracy, cierpliwości, pokory i wiary, że wszystko w życiu jest możliwe” – Martyna Wojciechowska

Zwykłość zaklęta w niezwykłości  dotyku ciała i duszy. Oto mam  przyjemność zaprosić was w niepowtarzalne miejsce na mapie Wieliczki i przy okazji  przedstawić wam  niezwykłą kobietę i jej historię. Oto Kasia. Jak o sobie mówi: „niezwykła masażystka”.

Jak być niezwykłą w swojej zwykłości i co to oznacza w przypadku naszej bohaterki?

Pomimo rożnych przeciwności zdrowotnych  i sytuacji  panującej  na całym świecie, spełniła swoje marzenie. Założyła salon masażu  który dostosowała do swojej niepełnosprawności z którą się zmaga od dziecka.

Nie chcąc  zamknąć siebie w schemacie  swoich ograniczeń  zrozumiała, że jedyna droga by być niezależną jest założenie firmy.

Kasia 1

Czy  była to łatwa decyzja i czy żałuje?

„Chwilę boksowałam się z życiem  i kłóciłam, że  się do tego nie nadaję. Było mi trudno uwierzyć nie tyle w swoje możliwości  jako masażystki, gdyż tu miałam pewność że  swoim niepowtarzalnym podejściem  rozmasuję  każdy ból, lecz ze swoich fizycznych ograniczeń, o których myślałam w  początkowej  fazie  swojej działalności.  Jeszcze jakby było mało ograniczeń doszły kolejne wynikające z warunków panujących  w dzisiejszym świecie i wyzwań  dla młodego, nieopierzonego  przedsiębiorcy” – wspomina Kasia.

„Nie żałuję swojej decyzji ale też nie będę okłamywać,  że jest łatwo . Dla mnie im trudniej tym lepiej. Nie jestem przyzwyczajona do sytuacji gdy jest zbył łatwo i prosto. Moją dewizą którą powtarzam jak mantrę jest, że jeśli poradzę sobie w tak trudnych warunkach to poradzę sobie zawsze. Dlatego też pomimo wątpliwości nie czekałam jak zmienią się warunki tylko skorzystałam z możliwości dofinansowania z PUP. Pamiętam ten dzień  gdy moje dziecko się urodziło. Tak właśnie traktuję moją firmę. Rok przed  rejestracją  firmy zrodziła się nazwa Królewski Dotyk. Stopniowo  odkrywałam  kolejne  odpowiedzi  na stawiane przez siebie pytania o to jak  dokładnie ma wyglądać moje królestwo dotyku. Będąc już małą dziewczynką pokochałam masaż. Przez wiele lat to ja byłam po drugiej stronie  jako pacjenta. Ta baza pozwoliła mi zrozumieć  co w tej czynności szukamy i jakich warunków potrzebujemy  by okiełznać ból.” – opowiada nasza bohaterka.

Królewski Dotyk

Jakie to warunki?

„Zrozumienie, szacunek do ciała i bólu. Na mojej królewskiej leżance nie leży pacjent x lub y, tylko  człowiek – jego wstyd, emocje, frustracje i wszystko co widoczne i niewidoczne. Nie zatrzymując się tylko na sferze fizycznej  zaintrygowała mnie sfera duchowa. Holistyczne podejście do ciała jako całości  i połączenia  ciała i ducha.  Im „głębiej w las” szłam z nauką, tym mocniej ukazywała się moim oczom dusza szamańska. Wszystkie elementy zaowocowały iż jestem certyfikowanym  bioenergoterapeutą. Każdy z nas ma wybór w co wierzy. Ja bardzo wierzę w to co robię. Za mnie mówią rezultaty działań i zabiegów a nie słowa.

Znaną przez moich klientów praktyką jest fakt, że  dotykając ciała jestem w stanie  wyczuć napięcie. Ile razy już  spotkałam się z sytuacją, gdy odnajdywałam  na mapie ciała  źródło problemu a nie skutek. Dzięki swojej wysokiej wrażliwości i umiejętnościach które nabyłam, w Wieliczce powstało miejsce z którego nie chce się wychodzić. Ma ono swój niepowtarzalny urok. To się czuję ale trudno jednocześnie wyrazić tę aurę słowami.”

Kasia 2

Co lubię w swojej pracy?

„Pracując nie czuję, że pracuje. Uwielbiam moment gdy człowiek przychodzi do mnie, a wychodzi z uśmiechem i lżejszy o parę kilo. Wiecie po czym poznaję, że udało mi się stworzyć  wyjątkowe miejsce?  Gdy słyszę od tego człowieka, że jest mu tak dobrze, że najchętniej zostałby jeszcze. Ludzie w moim magicznym świecie masażu wiedzą, że znaleźli to czego szukali przez wiele lat. Są wdzięczni, że ktoś tak wspaniale się nimi zaopiekował i wysłuchał.”

„Żeby móc przybliżyć wszystkim chętnym  moje autorskie masaże stworzyłam specjalną grupę gdzie dokładnie wyjaśniam na czym to polega. Masaże regeneracyjne , relaksacyjne – tam przybliżam zainteresowanym wspomniane zagadnienia, oczywiście w duchu szamańskim.” – podsumowuje Kasia.

Krolewski dotyk pierwsza strona czołowa wizytówki

Zostaw komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany

*